NSZ
Narodowe Siły Zbrojne

Powstały między lipcem a wrześniem 1942 roku, kiedy to część Narodowej Organizacji Wojskowej (największa podziemna formacja zbrojna działająca w ramach obozu narodowego) nie podporządkowała się umowie, zgodnie z którą NOW miała zostać scalona z Armią Krajową i połączyła się z Organizacją Wojskową Związek Jaszczurczy oraz kilkoma pomniejszymi organizacjami o charakterze narodowym. Do NSZ przeszła także część lokalnych struktur AK – stąd pochodziła część wyższej kadry oficerskiej w tym kolejni komendanci główni: płk dypl. Tadeusz Kurcyusz (ps. „Żegota”, „Morski”) i mjr/płk Stanisław Nakoniecznikow - Klukowski (ps. „Kmicic”).

W szczytowym momencie Narodowe Siły Zbrojne mogły liczyć około 80 tys. a wg niektórych szacunków nawet 100 tys. żołnierzy więc były liczącą się siłą polskiego podziemia.

W lutym 1943 roku została wydana Deklaracja Narodowych Sił Zbrojnych, w której zawarto cele programowe NSZ. Zgodnie z tą deklaracją najważniejszym celem dla tej formacji zbrojnej było walka o niepodległość Polski i jej odbudowa z granicą wschodnią sprzed 1939 roku, a zachodnią na linii Odry i Nysy Łużyckiej. Ponadto zwracano uwagę na konieczność przebudowy systemu sprawowania władzy, decentralizacji organów administracji w celu rozwinięcia samorządów, wzmocnienia pozycji rodziny w społeczeństwie, edukacji opartej na katolickich zasadach etycznych oraz oparcia gospodarki państwa na własności prywatnej.NSZwystępowałozarównoprzeciwNiemcomjaki przeciwZwiązkowi Radzieckiemu. Był też jednoznacznie wrogi w stosunku do podziemia komunistycznego dopatrując się w nim, nie bez racji, zalążka radzieckiej ekspozytury na polskich terenach. Po klęsce Niemców pod Stalingradem i wobec kolejnych radzieckich sukcesów na froncie, a także po włączeniu się do wojny USA i pierwszych sukcesach aliantów na Zachodzie, środowisko NSZ uznało, że klęska Hitlera jest nieunikniona, wobec czego największym zagrożeniem dla Polski jest teraz sowiecka Rosja. Z tych powodów NSZ było przeciwne idei AK realizowanej w planie „Burza”, zakładającej wybuch powstania powszechnego przeciw Niemcom. Zdaniem tej organizacji jak najwięcej sił należało zachować do walki z groźniejszym, bo nieuchronnym okupantem. Zmieniająca się sytuacja geopolityczna stwarzała pokusę podjęcia jakiegoś rodzaju współpracy z Niemcami. Jednak gdy Organizacja „Toma”, na czele której stał wcześniejszy dowódca oddziału NSZ „Sosna” – Hubert Jura, nawiązała kontakty z szefem Gestapo w radomskim dystrykcie, komendant główny NSZ wydał rozkaz zabraniający podejmowania jakichkolwiek kontaktów z Niemcami a do wiosny 1944 roku, kiedy to pierwsze oddziały Armii Czerwonej wkroczyły na ziemie Rzeczypospolitej, oddziały NSZ zadawały Niemcom poważne straty.
NSZ przez cały okres trwania PRL były przez komunistyczną propagandę oskarżane o kolaborację i współpracę z Niemcami. Nawet po odzyskaniu przez Polskę niepodległości po 1990 roku takie głosy były podnoszone w polskiej prasie. Przez cały ten okres nagminną praktyką było przypisywanie NSZ-towskich walk z Niemcami innym formacjom wojskowym – nawet Armii Ludowej. Tymczasem trzeba pamiętać, że to właśnie narodowcy ponieśli w czasie wojny największe procentowo straty z rąk niemieckiego okupanta, ze wszystkich polskich stronnictw. Równolegle do walk z okupantem niemieckim, od czasu do czasu byłyteż prowadzone pewne działania przeciwko partyzantce komunistycznej (głównie AL) z powodów, które opisane są powyżej, jednak nie można powiedzieć, że w tamtym czasie ta walka była najważniejszą częścią działań NSZ – choćby z tego powodu, że na początku 1944 r. partyzantka komunistyczna była stosunkowo mało liczna (jej liczebność dochodziła do 6 tys.) i starcia z AL miały raczej charakter lokalnych potyczek mających na celu obronę działaczy niepodległościowego podziemia bądź w ogóle ludności cywilnej na której, często wbrew jej woli, starały się „żerować” oddziały AL (pozbawione poparcia społecznego, a więc i zaplecza logistycznego).
Na początku 1944 r. były prowadzone rozmowy mające na celu doprowadzenie do scalenia z AK, w wyniku których doszło podpisania umowy, zgodnie z którą oddziały NSZ miały zostać wcielone do AK przy zachowaniu zwartości swoich struktur, jednakże na tle tego porozumienia doszło do podziału w NSZ i część, która zachowała niezależność polityczno-wojskową występowała później jako NSZ-ZJ a część scalona z AK występowała jako NSZ-AK.

Komenda Główna NSZ była przeciwna idei powstania w Warszawie uznając, że nie ma ona szans na zwycięstwo, jednakże gdy powstanie już wybuchło, wszystkie oddziały NSZ, które znalazły się w jego zasięgu, wzięły w nim czynny udział (ok. 2 tys. żołnierzy).

Jesienią 1944 r. NSZ rozpoczęło przygotowania do przeprowadzenia koncentracji znacznej części swoich oddziałów, która miały w przyszłości zostać ewakuowane na Zachód, na tereny, które jak przewidywano, będą zajmować oddziały amerykańskie i brytyjskie. Wydaje się jednak, że tempo radzieckiej zimowej ofensywy zaskoczyło kierownictwo NSZ. Z większych oddziałów zdołano uformować jedynie Brygadę Świętokrzyską, która rozpoczęła marsz na zachód. Wiadomo, że Niemcy, którzy zdawali sobie sprawę z antyradzieckiego nastawienia NSZ próbowali nawiązać z tą formacją jakiegoś rodzaju porozumienie. Doszło do sytuacji gdy np. Niemcy przepuszczali brygadę przez swoje linie a nawet nieco dozbrajali, mając nadzieję, że podejmie ona walkę po stronie Niemiec przeciwko ZSRR. Jednakże dowództwo brygady ostatecznie wymanewrowało Niemców, uchodząc przez Śląsk do Czech gdzie oddziały Brygady zaatakowały niemiecki obóz koncentracyjny dla kobiet w Holiszowie. Po krótkiej walce niemiecka załoga skapitulowała. Uwolniono ok. 700 więźniarek, w tym 167 Polek.
Tymczasem na terenach zajętych przez Armię Czerwoną NSZ przystąpił do reorganizacji swoich struktur, co było konieczne ze względu na to, że znaczna część oddziałów znalazła się na Zachodzię, a w kraju nastąpiły pierwsze aresztowania kadry oficerskiej przez NKWD. Konieczna była zarówno reorganizacja jak i zmiana taktyki w stosunku do nowego okupanta. Praktycznie cały 1945 rok to okres najintensywniejszej działalności oddziałów partyzanckich NSZ przeciwko sowietom, a potem przeciw oddziałom Milicji Obywatelskiej i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Szacuje się, że w tym czasie walczyło ok. 100 oddziałów NSZ, przy czym prawie połowa w najbardziej aktywnym okręgu lubelskim.
W dniu 10.06.1945 r. oddziały NSZ stoczyły największą bitwę okresu antysowieckiego powstania. Tego dnia oddziały w sile około trzystu żołnierzy pod dowództwem mjr “Szarego” zostały zaatakowane pod wsią Huta przez jednostki Armii Czerwonej (działające w ramach NKWD). Jednostki te liczyły w sumie ponad 2 tysiące żołnierzy (wg innych źródeł 4 tysiące). Zdeterminowani żołnierze NSZ przez wiele godzin bronili się przed miażdżącą przewagą wroga. Rosjanie w walce użyli artylerii, czołgów a nawet lotnictwa. Według komunistycznych dokumentów zginęło 166 partyzantów. Większość rannych została wymordowana na miejscu przez NKWD. Nie oszczędzono również mieszkańców „reakcyjnej” wsi Huta i kilku sąsiednich, które posądzano o wspieranie „bandytów”. Spalono około 200 zabudowań chłopskich i mordowano ludność cywilną. Straszny był los kobiet, w przypadkach gdy czerwonoarmiści chwytali je razem z żołnierzami NSZ może o tym świadczyć fragment raportu kpt. „Zenona” o bitwie pod Hutą:

Sowieci rannych dobijali, zginęła łączniczka „Jacka”, którą Sowieci złapali przy rannym, po zgwałceniu jej zabili kolbami i butami.

7 czerwca 1945 r. została wydana “Instrukcja dla oddziałów leśnych”, podpisana przez Komendanta Głównego NSZ, mjr rez./gen. bryg. NSZ Z. Broniewskiego, zgodnie z którą jako główny cel określono walkę zbrojną o usunięcie “okupacji sowieckiej na ziemiach polskich” oraz stworzenie w terenie ośrodków zbiorczych dla kadr oficerów i podoficerów do przyszłej mobilizacji. Należy pamiętać, że liczono wtedy na „nieuchronny” konflikt między aliantami, który miał doprowadzić do wyzwolenia terenów Polski. I tak zgodnie z powyższą instrukcją oddziały NSZ przystąpiły do rozbrajania oddziałów milicji i KBW oraz likwidowania szczególnie niebezpiecznych agentów i innych elementów zagrażających niepodległościowemu podziemiu i ludności cywilnej. W walce tej odnoszono wiele sukcesów takich jak bitwa z grupą operacyjną NKWD pod miejscowością Kotki k. Buska Zdroju. Odezwa dowódcy VII Okręgu NSZ kpt. Henryka Flame ps. „Bartek”:

“Żołnierze armii podziemnej! Możemy być dumni z tego, że niezachwianie stoimy z bronią w ręku, gotowi w każdej chwili podjąć walkę o przyszłą, prawdziwie wolną i niepodległą Polskę. N ie daliśmy i nie damy się zwieć fałszywym i podstępnym głosom tych, co usiłują sprzedać Ojczyznę i naród bolszewizmowi. Wiemy dobrze o instrukcjach z Moskwy do Bieruta i innych “Osóbek” w jaki sposób drogą przyspieszonej ewolucji Polska stać ma się 17-tą republiką sowiecką. My nie będziemy dekonspirować się!!! My nie pójdziemy na kompromis z parobkami bolszewickimi, na czele których stoją Bierut i Osóbka.
My nie staniemy do rzekomej współpracy nad “odbudową państwa polskiego” przy boku fałszywego, samozwańczego rządu popieranego przez bolszewię i krajową hołotę pepeerowską. My nigdy nie pójdziemy do nich po ocenę naszych zasług jakie położyliśmy dla Ojczyzny. Z takimi bydlakami jest jedna, jedyna rozmowa, deszcz ołowiu na ich czerwone łby.
Ślubujemy! N ie złożyć broni, ani zaprzestać walki dopóki banda bolszewicka nie ujdzie z naszego kraju a wraz z nią wszyscy jej służalcy i hołdownicy.”

Wkrótce jednak, wobec ogromnej przewagi sił NKWD, MO i KBW a nawet włączenia do walki regularnych oddziałów Ludowego Wojska Polskiego, oddziały NSZ powoli zaczęły być rozbijane. W 1946 r. działające jeszcze oddziały partyzanckie NSZ albo zaczynają przechodzić do Narodowego Zjednoczenia Wojskowego albo działają samodzielnie, bez łączności z Komendantem Głównym. Niebagatalną rolę odegrały tu również działania operacyjne Urzędu Bezpieczeństwa, sformowanego na podstawie „najlepszych” radzieckich wzorców, który skutecznie m. in. zastraszając miejscową ludność, pozyskiwał cenne źródła informacji. Przeciw niepodległościowej partyzantce skutecz-nie stosował różnego typu prowokacje polegające m. in. na przebieraniu się za oddziały partyzanckie. Przykładem takiej skutecznie przeprowadzonej prowokacji może być akcja skierowana przeciwko VII Okręgowi NSZ kpt. Henryka Flame ps. „Bartek”. Jesienią 1946 roku agent UB przedstawiający się jako wysłannik sztabu Obszaru Zachodniego NSZ, namówił “Bartka”, aby zgodził się na przerzucenie jego żołnierzy na “ziemie odzyskane”, a stamtąd do amerykańskiej strefy okupacyjnej w Niemczech. W rzeczywistości zamiast ewakuacji na Zachód ok. 200 żołnierzy NSZ spotkała śmierć we śnie.
W lutym 1947 roku UB dotarła do najwyższego szczebla dowodzenia NSZ. Aresztowani zostali wszyscy członkowie Komendy Głównej. Ostatecznie do końca 1947 roku większość oddziałów NSZ została rozbita. W kilkunastu procesach, które odbyły się w latach 1946-1948, większość oskarżonych skazano na śmierć, cześć na wieloletnie więzienie.

Tymczasem już pod koniec 1945 najliczniejszą formacją zbrojną o charakterze narodowym stało się Narodowe Zjednoczenie Wojskowe (NZW), które powstało na początku 1945 roku na bazie struktur Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW-AK) i Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ-AK) a także niektórych oddziałów wywodzących się bezpośrednio z AK, które jednak z różnych powodów nie włączyły się do tworzenia poakowskich formacji zbrojnych. NZW i NSZ często do dziś są mylone ze względu na to, że obie formacje wywodziły się z obozu narodowego (były więc bliskie sobie programowo) a na etapie ich powstawania oraz dalszej działalności historię obu organizacji łączyli nieraz ci sami ludzie.
Niemniej jednak NZW tworzyli głównie oficerowie związani z stronnictwem narodowym, zarówno z formacji, które na różnym etapie swojej historii łączyły się z AK (np. ppłk Albin Walenty Rak ps. “Lesiński” komendant główny NSZ-AK) jak i ci, którzy doprowadzili niegdyś do rozłamu na tle scalenia z AK (np. August Michałowski ps. “Roman” – kierownik Wydziału Wojskowego Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego). Przyczyną powstania tej inicjatywy była zupełnie nowa sytuacja jaka wytworzyła się po klęsce powstania warszawskiego i akcji „Burza” kiedy to duża część struktur AK została zdekonspirowana wobec zbliżającej się Armii Czerwonej. Narodowcom tworzącym NZW chodziło więc o odbudowanie konspiracyjnych struktur i utworzenie zupełnie nowej, która byłaby lepiej przystosowana do warunków po zajęciu ziem polskich przez sowietów.
Cele NZW były zbliżone do tych, które osiągnąć chciały Narodowe Siły Zbrojne. Mjr Tadeusz Danilewicz – od 01.06.1945 roku komendant główny NZW w rozkazie z dnia 01.09.1945 r., pisał:

„ 1. Walczymy o pełne wyzwolenie Polski spod okupacji i wpływów sowieckich zarówno bezpośrednich, jak i za pośrednictwem swoich agentów [Grupa Bieruta].
2. Prowadzimy walkę o całość ziem wschodnich w granicach z 1939 r. 3. Z walki o Wielką Polskę nie rezygnujemy pod wpływem terroru Rosji Sowiec-
kiej i jej agentur”.

Budowanie struktur przebiegało nadzwyczaj sprawnie bo już latem 1945 roku w szeregach NZW było ok. 30 tys. członków, w tym ok. 7 tys. w stałych oddziałach leśnych. Najwięcej oddziałów NZW działało na północnym Mazowszu, w województwach Białostockim i Lubelskiem ale także Rzeszowskim i na Podlasiu. Do podstawowych zadań oddziałów partyzanckich NZW należała samoobrona swoich oddziałów oraz ludności cywilnej, wykonywanie wyroków śmierci funkcjonariuszach UB, konfidentach oraz innych osób szczególnie zaangażowanych w utrwalania komunistycznego porządku. Oddziały NZW rozbijały komunistyczne więzienia i zdobywały broń. Czasami, podobnie jak w przypadku innych formacji podziemnych, konieczne było przeprowadzenie akcji ekspropriacyjnych czyli najczęściej chodziło o napad na bank lub kasę spółdzielczą, co miało finansować działalność konspiracyjną organizacji. Dość skuteczny był pion wywiadowczy, który miał swoich informatorów w niektórych powiatowych urzędach UB. Wywiad NZW czasami wysyłał swoich zakonspirowanych żołnierzy, żeby zgłaszali się na ochotnika do UB lub MO; przechodzili odpowiednie przeszkolenie i poznawali metody działania aparatu bezpieczeństwa przeciwko niepodległościowemu podziemu.
Również w bezpośredniej walce z Armią Czerwoną czasami udawało się odnosić sukcesy – niestety zwykle jedynie na krótką metę: jednym z takich przykładów jest bitwa, która miała miejsce 06.05.1945 r. pod wsią Kuryłówka. Oddziały NZW Okręgu Rzeszowskiego pod dowództwem mjr. Franciszka Przysiężniaka “Ojca Jana” broniąc wsi przed atakującym ją silnym oddziałem NKWD ostatecznie go pokonał, zabijając w walce 57 żołnierzy radzieckich. Po bitwie partyzanci wycofali się ewakuując mieszkańców wioski. Następnego dnia wzmocnione siły NKWD wspierane przez Ukraińców spaliły Kuryłówkę doszczętnie, mordując tych, którzy nie dali się wcześniej przekonać żołnierzom NZW do jej opuszczenia.
Na początku 1946 roku Narodowemu Zjednoczeniu Wojskowemu podporządkowała się większość słabnących bardzo szybko struktur NSZ. Tymczasem w wyniku skutecznych działań aparatu bezpieczeństwa, w marcu i kwietniu 1946 roku aresztowana została większość członków Komendy Głównej NZW i części komend Okręgów. Podobnie jak w przypadku wielu innych ogólnopolskich organizacji zbrojnych podziemia niepodległościowego, początek 1947 roku to czas dalszego osłabiania NZW. Osłabła wiara w konflikt Stalina z Zachodem; wielu żołnierzy podziemia ujawniło się po ogłoszeniu lutowej amnestii. Reszta oddziałów pozostających w terenie, składających się zwykle z kilkunastu lub nawet kilku partyzantów, działała jeszcze przez wiele lat, jednak praktycznie nie utrzymywała ze sobą łączności. Nieliczni żołnierze NSZ i NZW pozostawali w konspiracji do połowy lat 50.

    Organizacje